Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak doszło do tragedii w Orzeszu? Co tam się wydarzyło? Nie żyje 9-latka i jej ojciec, a matka jest ciężko ranna

Patryk Osadnik
Patryk Osadnik
Dom Joanny i Szymona S. w Orzeszu, gdzie doszło do tragedii.
Dom Joanny i Szymona S. w Orzeszu, gdzie doszło do tragedii. Lucyna Nenow
Orzesze. Zginęła 9-letnia córka i jej ojciec, a matka została ciężko ranna. Mówi się, że było to rozszerzone samobójstwo lub jego próba. Rodzina nie miała Niebieskiej Karty. Prokuratura czeka, aż stan zdrowia pozwoli na przesłuchanie kobiety. Zaplanowano już sekcje zwłok dziecka i mężczyzny.

Tragedia w Orzeszu. Nie żyje 9-letnia dziewczynka oraz jej ojciec

Przypomnijmy, że we wtorek, 31 marca, o godz. 9.11 służby zostały wezwane przez jednego z sąsiadów do pożaru domu jednorodzinnego przy ul. Pocztowej w Orzeszu.

Pierwsi na miejscu pojawili się funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Mikołowie.

- Przed domem zastano kobietę z ranami kłutymi ciała. Była przytomna - informuje sierż. sztab. Ewa Sikora, rzeczniczka KPP.

Zobaczcie zdjęcia

- Pożar zlokalizowano w kuchni, znajdującej się na poddaszu. To właśnie tam ujawniono zwłoki mężczyzny oraz dziewczynkę - informuje mł. kpt. Jakub Gendarz, rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Mikołowie.

Ratownicy wynieśli ze środka zwłoki mężczyzny oraz dziewczynkę, która została poddana reanimacji. Niestety, bezskutecznie.

Dziewczynka nie miała żadnych ran kłutych. Za to mężczyzna miał liczne rany w okolicach klatki piersiowej, a dokładnie serca - mówi sierż. sztab. Sikora.

Ranną kobietę do szpitala przetransportowano śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Drugi, który miał przylecieć po reanimowane dziecko, został odwołany.

Rodzina nie posiadała Niebieskiej Karty. Policja nie odnotowała niepokojących sygnałów

Do tej pory udało nam się ustalić, że w domu przy ul. Pocztowej mieszkała trzyosobowa rodzina: 42- letni Szymon S., 41-letnia Joanna S. oraz ich 9-letnia córka.

Dom Joanny i Szymona S. w Orzeszu, gdzie doszło do tragedii.

Jak doszło do tragedii w Orzeszu? Co tam się wydarzyło? Nie ...

Nie byli oni objęci procedurą Niebieskiej Karty, która jest stosowana w przypadku uzasadnionych podejrzeń przemocy w rodzinie.

Nie odnotowaliśmy wcześniej w tym domu żadnych interwencji, ani niepokojących sygnałów - dodaje sierż. sztab. Sikora.

Rodzina nie znajdowała się również w kwarantannie z powodu pandemii COVID-19, choć i takie głosy pojawiły się w tej sprawie.

Czy w Orzeszu doszło do rozszerzonego samobójstwa?

W sprawie rodzinnej tragedii w Orzeszu mówi się o dwóch prawdopodobnych wersjach wydarzeń. Obie zakładają, że w domu przy ul. Pocztowej doszło do rozszerzonego samobójstwa lub jego próby.

Pierwsza, która pojawiła się tuż po informacji, że do tragedii w ogóle doszło, mówiła o tym, że to 42-letni ojciec zamordował swoją córkę, ranił żonę, podpalił dom, a następnie sam się zabił, tym samym dokonując rozszerzonego samobójstwa.

Druga, która pojawiła się chwilę później, mówi o tym, że to 41-lenia matka zamordowała swojego męża i córkę, a następnie podpaliła dom i raniła się sama, próbując dokonać rozszerzonego samobójstwa.

Stan zdrowia nie pozwala na przesłuchanie 41-letniej matki

Śledztwo w sprawie tragicznych wydarzeń z Orzesza prowadzi Prokuratura Rejonowa w Mikołowie.

Stan zdrowia 41-latki do tej pory nie pozwolił na jej przesłuchanie. Najpóźniej w czwartek, 2 kwietnia, pod nadzorem prokuratury przeprowadzone mają zostać sekcje zwłok 42-letniego ojca i jego 9-letniej córki. Dopiero wtedy śledczy będą mogli podać więcej szczegółów sprawy.

od 7 lat
Wideo

echodnia Policyjne testy - jak przebiegają

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na orzesze.naszemiasto.pl Nasze Miasto